VIII Cross Straceńców – Głogów, 22-04-2018 r.

Czasem słońce, czasem błoto.

Czasem przychodzi taki moment, że szybkie, twarde, asfaltowe trasy zmieniamy na mniej przyczepne, strome i ogólnie bardziej wyzywające ścieżki. W moim przypadku padło na próbę sił z trasą motocrossową w Głogowie na Crossie Straceńców.

Bieg odbył się w słoneczny i ciepły dzień. Do pokonania miałem najkrótszy dystans ok. 7 km,  który składał się z trzech pętli oznaczonych kolorami żółtym, białym i czerwonym. Ci bardziej obeznani z tematem startowali na dystansach 14 i 21 km mając do pokonania odpowiednio każdą z pętli po dwa lub trzy razy.
Kolejność pokonywania pętli jest dowolna, zacząłem taktycznie od średniej, białej pętli, na którą składały się wielokrotne podbiegi i zbiegi trasą motocrossową i tak przez 2 km. Jeśli mam te górki pokonać w rozsądnym tempie, to muszą pójść na początek 🙂 Później miało być wyrównanie tempa na dużej żółtej pętli. Jak się okazało ciężko było równać, kiedy trasa prowadzi na Górkę Głogowską lokalne wzniesienie i połowa dużej pętli to podbieg, a później, dla urozmaicenia biegu, był zygzak na zboczu i dopiero kawałek dobiegu do wyboru pętli było po płaskim. No i zostało to co nadaje tej imprezie rangę biegu przeszkodowego – pętla czerwona. Ledwo 800m, ale na trasie 2 rowy z wodą (no powiedzmy, bo po takiej masie biegaczy to czyste błotko) i błotny podbieg, o którego stałą niezbyt dużą siłę tarcia dbała zamontowana na szczycie polewaczka. Moje starcie z pierwszym rowem z wodą było niezbyt równe, wiedziałem, że wpadnięcie z pełnym impetem daje co najwyżej pełne zanurzenie, więc obrałem taktykę małych kroków, która przy błotnistym zejściu skończyła się głębokością peryskopową – po szyję w wodzie 😀 Podejście błotne też poszło sprawnie od momentu, kiedy dotarłem do liny, a później drugi rów pokonany już niczym weteran i do mety.

Wynik: 19 miejsce na 443 zawodników na dystansie miedziowym (7 km)

Wrażenia: Pozytywne, zupełnie inna forma zawodów niż standardowe biegi przełajowe i przeszkód specjalnych nie jest za dużo w stosunku do tego co trzeba wybiegać. Ciekawy jest brak możliwości monitorowania przeciwników – każdy może pobiec pętle w dowolnej kolejności!

Niektóre z fotografii pochodzą z publicznych galerii Piotra Gajka i Piotra Łabaziewicza

Post a comment

Protected by WP Anti Spam