Men Expert Survival Race to ogólnopolski cykl miejskich biegów z przeszkodami. Odbywa się w sześciu miastach na dwóch dystansach: 5km – 20 przeszkód, 10km – 30 przeszkód. SURVIVAL to wyzwanie i test sprawności na specjalnie przygotowanym torze. Tak przynajmniej opisują go organizatorzy. My postanowiliśmy to sprawdzić…
27 września na starcie biegu na 10km stanęła silna ekipa GBWB w składzie: Michał Nowaczyk – Kapitan (Ameryka), Arleta Utrata (Ślicznotka z Mamphis pod Wolsztynem), Darek Warda (Człowiek-Drabina), Rafał Sajur (Syn Czarnej Pantery i Hulka), Sabina Zielińska (Trinity poza Matrixem 20 lat później) wspierani gościnnie przez Rafała Janca.
Pierwsze kilometry trasy przebiegały po maltańskim lesie, który zwykle kojarzą się z przyjemnym, weekendowym, spokojnym wybieganiem. Nic bardziej mylnego, bo większość szlaku przebiegała w poprzek ścieżek do tego przeznaczonych. Zabójcze podbiegi i zbiegi, a wśród nich przeszkody: snopy siana do przeskoczenia, bagno do przejścia (tak, śmierdziało bagnem), baniaki wody do przeniesienia, lina nad wodą, lina wisząca z drzewa, balon do przeskoczenia, ciemne lochy, wymyk oknem, zasieki itd. itp.
Potem wróciliśmy nad jezioro, a tam czekała na nas większość przygotowanych przeszkód: ściana do przeskoczenia, kontener z wodą, strumyczek, opony, przejście nad autobusem, przejście pod samochodem, przejście przez samochody, sznurki pod napięciem, pionowa rampa a na koniec walka z hordą rozjuszonych Wikingów. Nie sposób wyliczyć wszystkich atrakcji, które nas wymaltretowały, przemieliły, przemoczyły, wybrudziły i wypluły… przeszczęśliwych 🙂
A to wszystko dzięki 'team spirit’, który towarzyszył nam od zapisów do mety. Wspieraliśmy się na każdym kroku. Uśmiechem, silnym ramieniem, czy choćby dobrym i głośnym słowem 😉 Zresztą wszyscy uczestnicy dbali o wszystkich, co było dość egzotyczne dla biegaczy przyzwyczajonych raczej do rywalizacji na trasie. Dzięki temu impreza była wyjątkowa i na pewno wystartujemy w niej za rok. Mamy nadzieję, że wtedy będzie nas więcej 🙂
Podsumowując – jeśli chociaż raz w życiu oglądając Rambo, Comando Foki, czy Strażnika z Teksasu pomyśleliście 'WOW, ja też bym tak chciał/chciała’, to Survival Race jest imprezą dla Was. Nigdzie indziej nie będziecie mieli okazji do sprawdzenia się w roli komandosa. I nawet jeśli okaże się, że ręce są za słabe, a tyłek za ciężki, to spoko, koledzy pomogą go przepchnąć na drugą stronę przeszkody 😉
TEAM SPIRIT!!!!! 🙂
Dodatkowym akcentem GBWB na imprezie było wsparcie w roli wolontariusza Krzysztofa Bielerzewskiego na jednej z przeszkód. Jak to stwierdził „Jak usłyszałem takie pogaduchy i śmiechy, to wiedziałem, że to Wy”. Dzięki Krzyś 🙂
Sabina