Jest tylko jedna taka dziesiątka wśród dziesiątek. To dziesiąta Maniacka Dziesiątka.

Medal z takim oto napisem wybiegaliśmy sobie w sobotę na trasie jubileuszowej Maniackiej Dziesiątki w Poznaniu. Dla nas wszystkich było to wydarzenie wyjątkowe, bo przejdzie do historii, jako pierwszy oficjalny start Grupy Biegowej Wielkopolscy Biegacze. Zaczęliśmy od zgłoszenia grupowego, potem spotkaliśmy się nieoficjalnie na schodach przy odbiorze pakietów, a kulminacją miała być prezentacja grupy w nowiuśkich koszulkach w dniu zawodów.

Napięcie przed startem rosło już od dawna i można je było wyczuć na forum w internecie. Każdy miał swój plan na przebiegnięcie trasy. Jedni biegli po rekord, inni dla zabawy, ale wszyscy nie mogli się doczekać jak to będzie wystartować jako drużyna. I nie wystarczyło samo założenie koszulki z przypiętym numerkiem. Dopiero widok bandy uśmiechniętych ludzi w takich samych koszulkach zadziałał. Nagle przestała się liczyć paskudna pogoda, zapomnieliśmy o kontuzjach, chorobach i innych kłopotach. Zagadaliśmy się tak, że prawie zapomnieliśmy o rozgrzewce. Nie było osób, które przechodząc nie zwróciłyby uwagi na naszą grupę, a my dumnie wypinaliśmy klaty.

A potem ruszyliśmy. Wtopiliśmy się w ogromny, kolorowy tłum. W czasie biegu trzeba się skupić na swoim tempie, bo tutaj walka odbywa się już indywidualnie. Trasa była szybka, ale pogoda próbowała ją spowolnić. Na szczęście końcówka na Malcie była z wiatrem, dzięki czemu większość dostała wiatru w żagle. Na mecie prawie każdego czekała niespodzianka, bo prawie wszyscy pobili swoje rekordy życiowe. Ja nie mam wątpliwości, że zadziałała drużynowa magia. I już nie mogę się doczekać kolejnych wspólnych startów.

Dzięki wielkie (in alphabetical order) Agnieszko, Asiu, Bartku, Darku, Jarku, Jarku, Kasiu, Kasiu, Krzyśku, Kubo, Lidko, Łukaszu, Marcinie, Sebastianie, Sławku, Szymonie, Szymonie, Tomku i Tomku.

Jest tylko jedna taka grupa wśród grup biegowych. To Grupa Biegowa Wielkopolscy Biegacze 🙂