Dzień rozpoczął się ładną pogodą, która im bliżej godziny startu zmieniała się w coraz bardziej pochmurną, by pół godziny przed startem zaczęło padać. Większość zawodników schroniła się w pobliskiej Hali Widowiskowo-Sportowej, gdzie biegacze mogli rozgrzewać się przed biegiem.
Stanowiska wydawania pakietów startowych nie były mocno oblegane, niestety nie można tego powiedzieć o toaletach, których było za mało jak na blisko 800 startujących (tak w strefie startu jak i w strefie mety).
Nie wiem, na ile to było zaplanowane przez Organizatora, ale kwadrans przed biegiem deszcz ustał. Zawodnicy gromadnie udali się w strefę startu, by po krótkiej rozgrzewce (prowadzonej przez instruktorkę fitness), wystartować. Na starcie stanęło 5 osób w naszych Grupowych koszulkach. Jak zwykle działała magia koszulek, które nie tylko ułatwiały nam odnajdywanie się, ale też zwracały uwagę mediów.
Start biegu głównego następił o 11:00. Z tej samej linii, bez podziału na długość biegu (5 lub 10km) i strefy czasowe zawodnicy wystartowali po krótkich przemówieniach oficjeli. Pomimo, że strefa startu nie była zbyt szeroka, nie było trudności by odnaleźć miejsce dla siebie.
Bieg wiódł po tej samej trasie co w ubiegłych latach. Trasa, wbrew pozorom, nie należy do najszybszych – nie jest płaska a pewną niedogodnością są muldy i spowalniacze drogowe. Trasa wiodła częściowo po asfalcie, częściowo kostce brukowej-betonowej, co po opadzie deszczu mogło przyczynić się do jej śliskości.
Na trasie stało wielu Wolontariuszy wskazujących przebieg trasy, ponadto na trasie znajdowały się znaczniki kilometrażu. Punkt odżywczy zlokalizowany był na 3 kilometrze. Biegnący na 10km przebiegali ponownie przy tym punkcie na 8km. Wydawanie napojów przebiegało sprawnie. Nie dopisali jedynie kibice, ale trudno im się dziwić – pogoda nie sprzyjała kibicowaniu, dlatego tym większe brawa dla tych, którzy trwali i dopingowali!
Strefa mety znajdowała się na stadionie, przy Szkole Podstawowej w Suchym Lesie. Wbiegających na metę, prócz wiernych kibiców i medali, witał deszcz, który zaczął padać po ok. 45 minutach biegu. Nieznacznie przeszkadzało to biegaczom, którzy kończyli bieg oraz tym, którzy po biegu raczyli się ciepłą i smaczną zupą pomidorową. Deszcz uprzykrzał biegaczom czas przez ok. 15-20min.
Po biegu zasadniczym na stadionie odbyły się pokazy sztuk walki wręcz – pokaz karate (organizatorem biegu był Klub Sportowy Fighter z Suchego Lasu, który prowadzi sekcję karate), pokaz walki na szable i miecze, a następnie odbyly się biegi dziecięce na dystansie 60m oraz dla chętnych dzieci skok w dal. Biegi dziecięcy odbywały się zdecydowanie sprawniej niż w poprzednich latach, co nie zmienia faktu, że trwały na tyle długo, że zarówno rodzice jak i sami mali bohaterowie biegów czuli się zmęczeni i rozkojarzeni. Czas trwania biegów dziecięcych był też przyczyną późnej dekoracji po biegu głównym, co też spowodowało niezadowolenie czekających na nagrody biegaczy. Jest to o tyle przykre, że nie było komu oklaskiwać najlepszych uczestników biegu!
Reasumując – trzeciej edycji Biegu Sucholeskiego można zarzucić tylko zbyt późne ogłoszenie imprezy biegowej w mediach, zbyt późną dekorację zawodników biegu głównego no i ToiToi mogłoby być więcej. Paradoksalnie natomiast, przez zbyt dużą konkuręcję innych biegów jakie odbywały się tego dnia w Wielkopolsce, Bieg Sucholeski odbył się w kameralnej atmosferze, przy czym nie stracił na swej randze, co widać po wynikach czołówki. Osobom, które zniechęcone poprzednimi edycjami nie startowały w trzeciej – subiektywnie przekazuję: powiedzenie „do trzech razy sztuka” tu się sprawdziło. Wracajcie za rok, na czwartą edycję!!
Darek W.
Dystans | 10km / 5km |
Rodzaj podłoża | Trasa umocniona – asfalt |
Trasa atestowana | TAK |
Liczba zawodników, którzy ukończyli bieg | 463 osoby / 94 osoby |
Najszybszy z GB Wielkopolscy Biegacze | Tomek Kaczmarek – 37:26 / 10km |
Pogoda | Zachmurzenie pełne, przelotne opady deszczu |