II Puszczykowski Wyścig po Uśmiech, czyli krew, pot i łzy organizatora

8 września 2013 roku zorganizowaliśmy wspólnie z Radą Rodziców Wyścig po Uśmiech na Torze Poznań. Bieg był częścią większej imprezy – Pożegnanie wakacji, która cyklicznie odbywa się na torze. Zebraliśmy to, co w bieganiu amatorskim najlepsze i udało się, prawie 150 osób obiegło tor dwukrotnie dookoła w pełnym słońcu z pełnym uśmiechem. Impreza na tyle się podobała, że postanowiłyśmy zorganizować kolejną edycję z Asią i Magdą.

Tym razem kusiło nas, żeby Wyścig odbył się w naszym rodzinnym Puszczykowie. Tak do końca nie zdawałyśmy sobie sprawy w co się pakujemy 😉 W styczniu przedstawiłyśmy pomysł na sesji Rady Miasta, dostałyśmy fundusze i… zaczęło się… Pół roku kombinacji, pracy, rozmów, spotkań, pomysłów, wpadek itd. itp. Krew, pot i łzy lały się strumieniami. Pomagali nam dzielnie koledzy z Puszczykowskiego Towarzystwa Sportowego, którzy wzięli na siebie cały ciężar przygotowania dokumentów. Niespodzianek nie brakowało na każdym kroku. Samo ustalenie trasy okazało się nie lada wyzwaniem, bo część Puszczykowa leży w Mosinie (!!!), a nawet w najprostszej formie wymagała zamknięcia 80 skrzyżowań (!!!!).

Od początku zakładaliśmy dystans 8km, bo liczyliśmy głównie na amatorów. Zagęszczenie biegów w pobliżu naszego terminu zdecydowało jednak o tym, że zgłosiło się ok. 150 biegaczy. Ostatecznie na trasie biegu głównego stanęło ich ponad 160, 4 pobiegła w klasyfikacji młodzieżowej, a cztery biegi dziecięce opanowało ponad 160 dzieci w każdym wieku. Z perspektywy Biura Zawodów wyglądało to na niezłe zamieszanie, ale uzupełniłam informacje z relacji na blogach, z fotorelacji i opowiadań znajomych i… chyba się udało 🙂

Nie zabrakło nam również wsparcia ze strony naszej drużyny. Gościliśmy Kasię, Kubę, Tomka K., Tomka W., Szymona M., Darka, Rafała, Adama, Piotra i Michała z rodzinami. Super było Was zobaczyć. Szczęście było tym większe, że mogliśmy oglądać uśmiech Kasi na podium i usłyszeć, że Szymon również się na nim znalazł.

Większość uczestników chwaliła jedzonko, picie, trasę, zespół, organizację (!!!). Wiele osób powtarzało, że 'w przyszłym roku…’, czyli chcieliby, żeby była kolejna edycja. Podobnie władze miasta i pomagające nam służby. Tylko my (a tak na prawdę pracowała nad biegiem szóstka osób) mamy wątpliwości, czy pakować się w to wszystko jeszcze raz. No, ale mamy jeszcze całe pół roku, żeby się zdecydować 😉 W razie czego już prosimy o dodanie nas do przyszłorocznych planów startowych 🙂

Sabina

Post a comment

Protected by WP Anti Spam