26.04.2014 Września i drugi bieg z cyklu „GP WLKP. 10 km”
Była to już 31 edycja Biegu Kosynierów a więc bieg z tradycjami i to sporymi.
Pogoda od samego rana była bardzo Wiosenna, wręcz Letnia a swoje apogeum osięgnęła w momencie startu biegu i towarzyszyła biegaczom przez całe 1,5 godziny aż ostatnia osoba ukończyła zmagania z trasą.
Biuro zawodów według mnie można było zrobić trochę lepiej (były małe kolejki) ale pączki, drożdżówki i placek słodko umilały stanie po odbiór pakietu startowego. Sam pakiet startowy był jak dla mnie niezły (bidon, dwa piwa, płynny izotonic do przygotowania, banan, baton) tak więc nie można było narzekać.
Przed startem odbył się start honorowy przy pomniku Papierza Jana Pawła II gdzie chwilę wczesniej delegacja zawodników złożyła kwiaty. Sama trasa jak dla mnie super. Polecam jeśli ktoś zakłada sobie zrobienie życiówki na 10km. Start był usytuwany na Starym Rynku a sam sygnał do startu był szłyszany chyba w całej Wrześnii ponieważ został on wykonany za pomocą zabytkowej armaty przez przebrane za Kosynierów osoby.
Od samego startu było lekko z górki po lekkim łuku a następnie kilka zakrętów i dwie długie a wszystko to bardzo płasko bez żadnych podbiegów. Trasa ogólnie składała się z dwóch kółek i 200-metrowego dobiegu do mety, który był lekko z górki a więc sprzyjał do solidnego sprintu i wykręcenia naprawdę niezłych czasów. Organizatorzy chyba przewidzieli piękną pogodę ponieważ z góry zaplanowali dwa punkty z wodą na okrążeniu a więc biegacze mijali je czterokrotnie co bardzo się przydało w uzupełnieniu płynów a także oblaniu twarzy co było bardzo często wykorzystywane przez zawodników.
Strefa mety ładnie usytuowana w parku gdzie po obu stronach stało bardzo dużo żywiołowo reagujących kibiców co jeszcze dodatkowo zwiększało prędkość kończących bieg osób. Po przebiegnięciu mety Konferansjer biegu (według mnie osoba ta spisała się bardzo pozytywnie podczas tej imprezy) wyłapywał poszczególne osoby mijające metę prosząc o przedstawienie się. Następnie dziewczyny wręczały medale i po oddaniu chipa można było udać się na zasłużony posiłek w postaci pysznej grochówki.
Jeśli chodzi o ekipę Wielkopolskich Biegaczy to na ten bieg zdeklarowało się 6 osób, Kuba, Rafał, Dorota, Sibi, Jacek i Krzysztof – na pewno były cztery z nich, choć przy takiej ilości osób startujących (chyba około 700 osób) można przypadkowo kogoś nie zauważyć 😉 Ze znanych osób była na biegu Pani Maria Pańczak, która pozdrawia wszystkich Wielkopolskich Biegaczy i z którą to zrobiłem sobie pamiątkowe zdjęcie.
Ogólnie całą imprezę oceniam bardzo pozytywnie, bardzo polecam i zapraszam wszystkich za rok do Wrześnii.
Sibi