Co siedzi w zegarku sportowym? Czyli jak rozkręciłem Suunto Ambit2 S.

Suunto wyzionął ducha

Mam zegarek, który służył dzielnie i długo na biegowych trasach, ale ostatnie moje pauzy, spowodowane kontuzją, nie przysłużyły się mu. Dwa razy rozładował się prawie do zera. Za drugim razem podłączyłem go do ładowarki i zapomniałem, że się ładuje. Po jakimś czasie natknąłem się na sprzęt, na którym była pusta tarcza. Żadne resety, podłączenia do komputera, czy innej ładowarki nie pomagały.

martwy ekran

Potrzebowałem chwili, żeby ochłonąć, przejrzeć dostępne modele zegarków sportowych na rynku. Z zakupem się nie spieszyłem – po co nowe urządzenie, jak kontuzja mnie uziemiła, ale pusta tarcza starego zegarka nie dawała mi spokoju. W końcu w głowie zaświtała myśl. Skoro urządzenie i tak jest popsute, nawet jak je bardziej rozwalę, to i tak nic się nie stanie, a zaspokoję swoją ciekawość i zobaczę jak taki zegarek jest zrobiony!

Jak to jest poskładane?

Rozkręciłem, ściągnąłem bezel z szybką, uszczelkę, obróciłem zegarek, żeby podważyć płytę z ekranem i wypadły dwie sprężynki. No nieźle się zaczyna! Po uniesieniu płyty od spodu od razu wpięty kabelek od akumulatora i taśma od GPS. Taśma klasycznie przez podniesienie zatrzasku, ale wypięcie wtyczki od prądu chwilę dłużej mi zajęło – siłowo do góry.

W środku dość prosta modułowa budowa:

  • ekran z płytką – praktycznie jeden element
  • moduł GPS ukryty w kieszeni z boku koperty – zero metalu dookoła, to stąd taka odporność na niekorzystne warunki do łapania sygnału w tym i pokrewnych modelach
  • akumulator – prostokątny! Pełno przestrzeni na spodzie zegarka. Widać, że wygrała ekonomia, bo dedykowana okrągła bateria z większą pojemnością z pewnością by się zmieściła.
  • głośniczek piezoelektryczny – taka blaszka na samym spodzie – sprężynki, które mi na początku uciekły odpowiadały za połączenie pinów prowadzących do tej blaszki z płytą główną zegarka

Eksperymenty

Na jednym z forum ktoś miał podobny przypadek i bez akumulatora zegarek komunikował się z aplikacją. Podłączam – kurczę, działa! No to akumulatorek pewnie zjechany, ale sprawdzę miernikiem i… czary jakieś – napięcia w normie. W tym momencie tylko jedna myśl – poskładać całość i sprawdzić.

Reanimacja

Po poskładaniu działa. Znaczy się: prawie działa, bo na ekranie ciągle informacja „Connect to Moveslink”. Trochę szukania w sieci i mam informację, że na takie przypadki pomaga wymuszenie aktualizacji. I faktycznie! Ożył! 😍 Staruszek ma szansę jeszcze pobiegać, niech tylko zaczeka, aż ja też wrócę do pełni sprawności.

Jak widać zdrowa ciekawość może przynieść nieoczekiwane korzyści. W moim przypadku naprawa sprowadziła się do bardziej zawansowanej formy „A próbował Pan wyłączyć i włączyć ponownie”.

Łukasz

Comment(1)

  1. Rafał says:

    Ten sam zegarek, te same „objawy” i ta sama motywacja. Kupiłem nowy sprzęt i na wpis trafiłem kiedy postanowiłem rozebrać stary zegarek, żeby zobaczyć co ma w środku. 10 minut później przywróciłem go do życia!!! Niestety, mimo ostrożności ze sprężynkami jednej już nigdy nie znalazłem 🙂

Post a comment

Protected by WP Anti Spam