Nie można wyjść biegać? To na rower z Rouvy!

W czasie ograniczeń w przemieszczaniu się związanych z zachowaniem zasad bezpieczeństwa w okresie pandemii koronawirusa, ciężko jest znaleźć dobre zastępstwo dla treningów biegowych. Niektórzy mają możliwość wyjścia na własne podwórko i tam pobiegania kółeczek, inni bieżnie (tym polecam do biegania filmy z moich startów na kanale Youtube dr Wooky). Ja ze sprzętów domowych, które nie doprowadzą sąsiadów do szaleństwa, mam trenażer rowerowy. Jest to jeden ze „smart” trenażerów, czyli takich, które potrafią zmieniać obciążenie i tym samym symulować nachylenie drogi i nie tylko. Jako, że wszystko wskazywało, iż przyjdzie mi się z nim zaprzyjaźnić na dłużej, zrobiłem przegląd programów do jazdy wirtualnymi trasami. I na pierwszy rzut poszedł program Rouvy.

Dlaczego Rouvy?

Co spowodowało, że zwróciłem na niego uwagę w pierwszej kolejności? A nie np. na popularnego Zwifta?

  • Video trasy – chciałem zobaczyć kawałek świata, skoro mam już siedzieć w domu, a nie renderowane 3D
  • Rzeczywistość Rozszerzona (Augmented Reality) – czyli jednak jak trzeba, to na tych filmach pojawiają się trójwymiarowi rywale!
  • Family Sharing – opcja podłączenia pod jeden abonament dwóch dodatkowych członków rodziny (do pięciu urządzeń)
  • Integracja ze Stravą (w sumie standard, ale warto, żeby była). W tym przypadku, oprócz danych telemetrycznych, dołączany jest screenshot z trasy
  • Spory wybór tras i filmików
  • 14 dniowy okres próbny
  • Cena subskrypcji: 12€, 12$ lub 199 Kč – waluty do wyboru wychodzi od 55 zł (euro) do 34 zł (czeskie korony) miesięcznie

Praktyka

A jak sprawdza się program w praktyce?
Komputer podłączony do 55′ TV, trasa w rozdzielczości 2K i kręcimy!

trenażer przed telewizorem

Rejestracja poszła gładko. Nawet nie było problemu z wyborem nazwy użytkownika. Kilka ustawień w aplikacji – waga zawodnika, roweru i gotowe.
Do pierwszej przejażdżki dodałem kilku (5) wirtualnych przeciwników, których wyniki oscylowały gdzieś w okolicach moich prędkości jazdy rowerem w rzeczywistości. Był to bardzo dobry pomysł.

Wirtualni przeciwnicy czekający na start

Oprócz wirtualnych przeciwników, regularnie możemy na trasie spotkać zawodników, którzy pokonują tę samą trasę w tym samym czasie! Udało mi się kogoś dogonić i być dogonionym. No i nie ma się wrażenia, że trenujemy sami!
Jakość video – bardzo dobra. Chociaż widać, że trasy są nagrywane z prędkością samochodu, więc cały świat przy kręceniu z mniejszymi prędkościami wyraźnie spowalnia. No i algorytm łączący klatki wideo potrafi się gubić na brzegach ekranu, zwłaszcza na kontrastowych obiektach.
Przed startem możemy zadecydować, czy jazda ma być czysto treningowa, czy wybieramy opcję wyścigu. W tym drugim przypadku, podczas mijania punktów kontrolnych na trasie i na finiszu, pojawia się dodatkowo tablica z zawodnikami ich miejscem i czasem na punkcie. Nie muszę dodawać, że niczym w Eurosporcie, jeśli przekroczysz czas danego zawodnika zanim dojedziesz do punktu, to znika on z tablicy, a całość się przesuwa. O! Jak to motywuje, żeby być 105 a nie 106!
Po treningu dostajemy ekran z podsumowaniem i możliwość oceny trasy. Jest to o tyle ważne, że nie wszystkie trasy mają „certyfikat jakości”. Zdarzyło mi się pojechać źle zsynchronizowaną trasę (video jest już z górki, a tu jeszcze trochę z obciążeniem), albo ze słabą jakością wideo – podskakująca kamerka i 720p.
Po wysłaniu danych z treningu na serwer, możemy się przyjrzeć, jak nam poszło, na całkiem przyjemniej stronie z podsumowaniami. Wykresy wysokości, mocy, tętna, kadencji, prędkości. Średnia i maksymalna moc, oraz najwyższe moce utrzymane w odcinkach 5, 30 sekundowych i 1, 5, 20, 30 i 60 minutowych. Za strony jest także możliwość synchronizacji z innymi serwisami. Nie znalazłem jednak opcji automatycznej synchronizacji. Należy w przypadku każdego treningu kliknąć przycisk Send.

Sekcja wykresów na stronie treningu

co poszło nie tak?

Pierwszy zgrzyt – wygaszacz ekranu. Aplikacja na MacOs nie poradziła sobie z czymś takim. Co więcej support od razu się przyznał, że to nie działa i nie ma w aplikacji opcji blokującej wygaszacz ekranu. A przecież to praktycznie wideo – wyobrażacie sobie odtwarzacz wideo, który pozwala na wyłączenie się ekranu?
Drugi zgrzyt – coś tu ciężko… Odczucia po pierwszych jazdach były takie, że nawet podczas jazdy po płaskim było czuć, że trzeba pracować. Chwila poszukiwań po internecie i jest o tym cały wątek. Najciekawsza część, to ta, gdzie jest cytowana odpowiedź supportu Rouvy, że obciążenie 100% w Zwift to jakieś 60% w Rouvy – sprawdzę, jak dojdę w testach do Zwifta!
Postanowiłem jednak nie manipulować przy ustawieniach obciążenia w aplikacji i potrenować na 100% realizmu według Rouvy.

Trasy

Poniżej przedstawiam krótko trasy, które wypróbowałem. I krótko moje wrażenia z przejażdżki.

Scarlino Scalo 🇮🇹

Dystans: 27,66 km [szczegóły trasy]
Kilka wniesień do pokonania. Tutaj miałem pierwsze starcie z podjazdami. Trasa ciekawa z tymi pagórkami po drodze. Czuć klimat Włoch – zwłaszcza po wjechaniu do miasteczka.

Uettligen – Muntelier 🇨🇭

Dystans: 24,5 km [szczegóły trasy]
Na drugi dzień trasa nieco bardziej z górki, ale pofalowana. Bardzo przyjemna, wysoka jakość video z pięknymi szwajcarskimi widokami. Chciało się jechać!

Cow Creek 🇺🇸

Dystans: 28.28 km [szczegóły trasy]
Płaska, albo nawet lekko z górki trasa, przyjemna do jechania, ale wizualnie bez fajerwerków – mało zieleni, co najwyżej zaskakują znaki ostrzegające o spadających kamieniach z urwisk!

Croatia_Opatija-Moscenicka Draga 12,66km 🇭🇷

Dystans: 12,67 km [szczegóły trasy]
Pierwsza brzydka trasa, jaką trafiłem. Nagrana w 720p, drgająca kamerka, jazda pod światło, więc całe pobocze jest ciemne. Za to dość dobrze zsynchronizowana. Od tego momentu zacząłem mocno zwracać uwagę na jakość wideo. Nawet jeśli na małym ekranie wygląda ok, to po wrzuceniu na duży ekran telewizora widać każde niedociągnięcie.

Arabba – Passo Pordoi 🇮🇹

Dystans: 9,48 km [szczegóły trasy]
Niech was nie zmyli dystans. Trasa to jeden wielki podjazd. Trudy rekompensują widoki. Porozsiewane górskie pensjonaty, widoki na Alpejskie szczyty, droga wijąca się serpentynami, mijamy wyciąg narciarski. Zaczynamy w zielonej wiosennej atmosferze, a podjazd kończy się w krajobrazie pokrytym śniegiem. Cudo!

La Lancha (South) 🇪🇸

Dystans: 15.25 km [szczegóły trasy]
Niedaleko Madrytu jest droga prowadząca przez rezerwat przyrody. Spokojnie, pusto, wąska droga i duża hopka na niej, co pozwala nacieszyć się odzyskiwaniem energii na zjazdach. Z ciekawszych rzeczy, przy wyjeździe z miasta w trasę możemy zobaczyć kobietę prowadzącą konia. Absurd? Ale w programach renderujących trasę 3D takiego cuda nie dostaniecie.

Flaach – Feuerthalen 🇨🇭

Dystans: 18.77 km [szczegóły trasy]
Na koniec powrót do Szwajcarii. Jeszcze raz trasa nakręcona w bardzo dobrej jakości. Miałem wrażenie, że nie wszystkie podjazdy były zsynchronizowane z wideo, ale błąd był na tyle mały, że nie zakłóciło to odbioru trasy.

Podsumowanie

Rower i trenażer to ciekawa alternatywa, gdy nie można wyjść i pobiegać. Rozwiązanie z przejażdżką wirtualną trasą, możliwość wyboru typu trasy, nawet lokacji (wyszukiwarka na mapie) i doświadczenia tych wszystkich miejsc na świecie jest bardzo ciekawą rozrywką. Ale ostatecznie mogę to ująć tak: „Fajne, fajne, ale oddajcie mi już bieganie!”

Post a comment

Protected by WP Anti Spam